07/09/2020

„Przypowieści piękne brata Jakuba” – Zbigniew Jarek

Książka Zbigniewa Jarka, to mała, niepozorna broszurka zawierająca w sobie czterdzieści cztery króciutkie przypowieści filozoficzne, które nakierowują uwagę czytelnika na to, co w życiu naprawdę ważne. Każda traktuje o czymś innym, równie ważnym i istotnym. Mowa w nich o uniwersalnych wartościach, Bogu, relacjach międzyludzkich, stosunku do siebie i świata.

Przypowieści piękne brata Jakuba można traktować, jako książkę religijną, ale jest ona w swojej wymowie na tyle uniwersalna, że moim zdaniem będzie lekturą idealną dla każdego wierzącego człowieka, bez względu na wyznawaną przezeń religię, czy sposób postrzegania świata, jak i dla ateisty.

Jak już wspomniałam, objętościowo jest to lektura niewielka. Przeczytanie całości zajęło mi niewiele ponad pół godziny. Ale tu nie o ilość chodzi, a o jakość. Każda z przypowieści zajmuje mniej więcej jedną stronę formatu A5. Każda inspiruje również do przemyśleń; ważnych i głębokich, które gdyby je spisywać po każdej przypowieści z osobna, utworzyłyby tomiszcze daleko większe i całkiem opasłe. Każda z przypowieści to ziarenko, które autor rzuca na glebę naszej czytelniczej duszy i umysłu. Czy to ziarno zakiełkuje i jak obfity wyda w nas plon, to zależy już tylko od nas.

Tekst Przypowieści pięknych brata Jakuba przyswoiłam w niespełna godzinę. Przesłanie będę przyswajać wiele dni, jeśli nie tygodni. Wiem, że jest to książka, do której będę wracać. Z przyjemnością, otwartością i ciekawością tego, co tym razem dzięki niej odkryję. Bo nie jest to książka na raz. To książka, którą należy sobie dawkować. Zaznajamiać się z nią powoli, niespiesznie, smakując i rozważając każde słowo. Styl jest prosty i niewyszukany, ale w tej prostocie tkwi nieprawdopodobna siła przekazu. Dlatego teraz dopiero zacznie się dla mnie prawdziwa lektura tej książki. Zamierzam ją, bowiem przeczytać jeszcze (nie jeden) raz. Tym razem ograniczając się do jednej przypowiastki dziennie. Jestem pewna, że to książka z gatunku tych, w których z każdą lekturą odkrywa się coś nowego, a takie bardzo sobie cenię. Zajmują one szczególne miejsce w mojej biblioteczce i sercu.

Moim zdaniem publikacja Zbigniewa Jarka jest godna polecenia nie tylko zwykłemu czytelnikowi, ale również psychologom, pedagogom, katechetom i terapeutom. Poszczególne, zawarte w niej przypowieści znakomicie nadadzą się do zilustrowania zagadnień omawianych przez nich z uczniami w ramach katechezy, czy pacjentami w ramach zajęć terapeutycznych. To czterdzieści cztery niemal gotowe scenariusze na biblioterapię.

Moja ocena: 6/6

Za możliwość poznania książki serdecznie dziękuję autorowi.

27/11/2011

„Świat Zofii” – Jostein Gaarder

Świat Zofii to pierwsza i jak dotąd jedyna książka Jostein’a Gaarder’a, która wpadła w moje ręce. Przeczytałam ją pierwszy raz kilka lat temu, kiedy byłam uczennicą gimnazjum. Nie miałam wówczas pojęcia o filozofii. Termin ten wydawał mi się strasznie odległy i kojarzył z jakimiś strasznie skomplikowanymi, naukowymi zagadnieniami. Pozycję tę wygrzebałam zupełnie przypadkiem buszując w szkolnej bibliotece. Zaciekawiła mnie okładka i może odrobinę opis z tyłu książki.

Tak, jak głosi podtytuł jest to podróż po krainie filozofii, którą czytelnik odbywa wraz z tytułową bohaterką powieści – piętnastoletnią Zofią. Pewnego dnia dziewczyna otrzymuje list od tajemniczego filozofa. Okazuje się, że Zofia mimowolnie zaczyna uczestniczyć w korespondencyjnym kursie filozofii. Wkrótce, cyklicznie pojawiają się kolejne listy, które bohaterka czyta z coraz większym zainteresowaniem i, na które z każdym kolejnym listem wyczekuje coraz bardziej niecierpliwie.

Listy zawierają informacje o różnych filozofach i systemach filozoficznych, od starożytności do współczesności. Wiedza ta przekazana jest czytelnikowi w sposób bardzo przejrzysty i zarazem ciekawy. Właściwie nie trzeba jej przyswajać. Ona wchłania się po prostu sama. Dzieje się tak dzięki licznym przygodom, które przeżywa Zofia w trakcie odbywania kursu, a które stanowią zawsze w jakiś sposób mniejsze lub większe odniesienie do wprowadzonych wcześniej treści filozoficznych. Ilustrują je i pogłębiają.

Ja uważam, że książka ta jest pozycją niezwykle wartościową i interesującą. Wymaga jednak od czytelnika minimum zaangażowania – czytaj skupienia. Jest niesamowitym źródłem podstawowej wiedzy z zakresu filozofii europejskiej, a zarazem świetna powieścią przygodową. Trzyma w napięciu, dzięki pewnej dozie tajemniczości. Jestem pełna podziwu dla autora, bo trzeba mieć wyjątkowy talent, aby stworzyć dzieło, które jest jednocześnie świetną powieścią i które zarazem może z powodzeniem służyć za podręcznik do filozofii.

To dla mnie jedna z tych książek, po których przeczytaniu coś się zmienia. Świat Zofii był moim pierwszym spotkaniem z filozofią, ale nie jedynym. Spotkanie to odmieniło mnie samą. Zmodyfikowało mój sposób myślenia, światopogląd, pogłębiło wiedzę filozoficzną i sprawiło, że odnalazłam w życiu jeszcze jedną obok literatury pasję, która zapoczątkowana została kilka lat temu przez tę właśnie książeczkę i trwa do dziś – filozofię właśnie.

Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. Być może dlatego, że od zawsze bardzo ceniłam i nadal cenię sobie dzieła, z których bohaterami coś mnie łączy. Z Zofią Amundsen łączyło mnie to, że właściwe obie przechodziłyśmy kurs filozofii razem i rozpoczynając go nie byłyśmy w ogóle zorientowane w tej dziedzinie. Ponadto, gdy książka trafiła w moje ręce byłam mniej więcej w wieku bohaterki.

Nie ukrywam mojego dosyć osobistego stosunku do tej książki, który niewątpliwie wpływa w pewnym stopniu na moją ocenę niniejszej publikacji. Niemniej jednak wydaje mi się, że mimo to książkę można uznać za arcydzieło literatury współczesnej. I jeszcze taka drobna dygresja. Gdyby tak wyglądał mój podręcznik od matematyki być może nie musiałabym przed każdym sprawdzianem z tego przedmiotu pić melisy i modlić się o zaliczenie.

A wracając do recenzji: za mistrzostwo autora w zakresie umiejętnego i zaskakującego łączenia przyjemnego z pożytecznym, czyli przelatania wiedzy filozoficznej z ciekawą fabułą, za pomysł sam w sobie, za to, że dzięki tej książce odkryłam jedną z kilku pasji w moim życiu.

Moja ocena: 4,5/6