15/05/2021

„Spowiedź Goebbelsa” – Christopher Macht

Od dawna już interesuję się drugą wojną światową. Lubię też czytać biografie, dlatego kiedy natrafiłam na Spowiedź Goebbelsa, niepublikowane dotąd zapiski z rozmów, które z Ministrem Propagandy Trzeciej Rzeszy prowadził jego osobisty asystent Richard Weissman, byłam pewna, że to książka dla mnie i koniecznie muszę ją przeczytać.

Zacznę od tego, że nie całkiem jest dla mnie jasne, w jaki sposób autor książki wszedł w posiadanie zapisków wspomnianych rozmów. Wspomina o tym wprawdzie, co nieco w posłowiu, ale zdaje mi się to dosyć naciągana historia, choć mogę być w błędzie. Same rozmowy brzmią według mnie bardzo autentycznie.

Z wywiadu wyłania się postać człowieka zakochanego w nazizmie, Hitlerze i przede wszystkim samym sobie. Człowieka przekonanego o własnej nieomylności, szczególnej misji do spełniania oraz całkowicie zaślepionego ideologią, której zaprzedał się bez reszty. Aż trudno uwierzyć, że można do tego stopnia dać się omotać jakiejś ideologii?

Poraziły mnie beztroska, swoboda i lekkość, z jaką Goebbels opowiadał o swojej pracy na rzecz Hitlera i szerzenia propagandy. Zaszokowała otwartość, gdy opowiadał o nazistowskich zbrodniach, czy wreszcie o planach samobójstwa i zabójstwa sześciorga własnych dzieci. Ta lektura mierzi i wbija w fotel jednocześnie. Nie mam wątpliwości, że Joseph Goebbels miał osobowość narcystyczną. Takiego wywiadu mógł udzielić tylko człowiek z takim zaburzeniem.

Książka przeplatana jest zapiskami z dzienników Ministra Propagandy Trzeciej Rzeszy i innymi materiałami źródłowymi, między innymi zdjęciami, które świetnie ilustrują i w moich oczach uwiarygadniają cały wywiad. Mimo niełatwej tematyki Spowiedź Goebbelsa czyta się łatwo i na swój sposób przyjemnie, choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że w kontekście poruszanej tematyki słowo to jest wyjątkowo nie na miejscu. A jednak…

Polecam książkę wszystkim, którzy chcieliby się, co nieco dowiedzieć o postaci Goebbelsa i kulisach funkcjonowania propagandowej machiny Trzeciej Rzeszy. Dla osób, które „siedzą w temacie”, książka nie wniesie pewnie wiele nowego, ale bez wątpienia warta jest uwagi.

Moja ocena: 4/6

Książkę otrzymałam do recenzji w ramach współpracy z portalem „Na kanapie”

Książkę zgłaszam do wyzwania Trójka e-pik